5 sierpnia 2013

Dziewiąty

Podeszłam do samochodu i szukając jedną rękom kluczyków w torebce drugą ocierałam mokre policzki. Gdy w końcu porządna zdobycz trafiła w moje palce, bez zbędnych ceregieli otwarłam samochód i usiadłam na siedzeniu kierowcy zamykając za sobą drzwi. Zapaliłam lampkę samochodową i próbując się uspokoić wysypałam całą zawartość torebki na siedzenie obok. Mokrą chusteczką starłam resztki makijażu, a następnie wyrzuciłam ją przez uchyloną szybę. W lewą rękę wzięłam małe lusterko i zrobiłam nowy makijaż, który nie był tak mocny jak poprzedni gdyż trzęsąca się dłoń, nie dawała mi dużych możliwości manewru. Odłożyłam wszystko z powrotem na siedzenie pasażera i wzięłam kilka głębokich wdechów by ostatecznie się uspokoić. Następnie włożyłam wszystko z powrotem do torebki. Wysiadłam pospiesznie z samochodu i zamknęłam go naciskając szary przycisk na pilocie kluczyków. Z powrotem z uniesioną głową udałam się do wejścia klubu. Po raz drugi minęłam Toma. i weszłam do pomieszczenia. Pewnym krokiem szłam w kierunku baru, przy którym Josh rozmawiał z dość umięśnionym mężczyzną, jak mniemam szefem. Usiadłam na jednym z podwyższanych stołków i oparłam łokcie o blat blatu przyglądając się ich rozmowie. Po niecałych 30 sekundach znudziło mnie to patrzenia, więc obróciłam się na krześle w stroną parkietu. Zaczęłam przyglądać się tańczącym ludziom i wystukiwałam rytm piosenki paznokciami prawej ręki o kolano. Po zmienieniu piosenki przez DJ`a ponownie odwróciłam się w stronę barmana, który właśnie zmierzał w moją stronę.
-Witaj piękna. - powiedział pewnym siebie głosem, na co ja jedynie obdarowałam go sztucznym uśmiechem. - Coś ci podać?.
-Tobermory Josh.
Po niecałej minucie szklanka z trunkiem znajdowała się przede mną. Wzięłam ją do ręki i duszkiem wypiłam jej zawartość.
-Jak tam ci się dzisiaj pracuje?. - zapytałam od niechcenia. Nie miałam zamiaru mówić mu że widziałam jak całował się z jakąś laską, bo pewnie nasz pocałunek dla niego nic nie znaczył, zresztą z mojej strony to też był przypływ emocji.
-Znośnie. - powiedział wymijająco i podszedł do kolejnego klienta.
Wypiłam jeszcze kilka drinków i wstałam z siedzenia bez ani jednego zachwiania. Byłam zaskoczona tym, że mam tak mocną głowę mimo, że nigdy nie pijałam alkoholu, a jak już to nie w takich ilościach, jeden kieliszek szampana przy jakichś większych okazjach. Pewnie ruszyłam na parkiet i przepychając się przez ludzi podeszłam do DJ`a. Poprosiłam o odpowiadający mi kawałek i ruszyłam na parkiet. Kiedy zabrzmiały pierwsze takty utworu złapałam za nadgarstek przypadkowego chłopaka i zaczęłam tańczyć z nim osobiście wymyślony układ. Nie wspominałam o tym ale pasjonuje się tańcem, zresztą kiedyś razem z Justinem układaliśmy choreografie i tańczyliśmy przed naszymi rodzicami. Pojedyncza łza spłynęła po moim policzku, lecz szybko ją starłam. Po skończonej piosence podziękowałam mojemu partnerowi i udałam się w stronę baru by ponownie się czegoś napić.
-Niezła jesteś, nie widziałem, że potrafisz tak dobrze tańczyć. - zachwycał się Josh nalewając mi złoty trunek do szklanki.
-Jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz. - odpowiedziałam tajemniczo i zanurzyłam usta w cieczy, delektując się słodkawym smakiem.
*NARRACJA TRZECIOOSOBOWA*
Nawet nie zauważyła gdy znajomy jej brunet siada obok niej. Dalej delektowała się smakiem napoju. Dopiero gdy położył na jej dłoni swoją ciepłom rękę odwróciła w jego stronę głowę. Jakie było jej zdziwieni, gdy osobą zakłócająca jej spokój okazał się Justin. W tłumie rozpoznała znajomą twarz Chaza, który przyszedł zapewne z chłopakiem siedzącym naprzeciwko niej. Gdy wróciła wzrokiem na Justina, przygryzła zmieszana dolną wargę. Dopiła zawartość szklani, to samo uczynił brunet z przed sekundą zamówionym kieliszkiem wódki. Zeskoczyła ze stołka i pociągnęła za sobą byłego przyjaciele. Nieświadoma tego co robi, gdyż kolejna dawka alkoholu zaczęła krążyć w jej żyłach. Zaprowadziła ich na środek parkietu, kiedy DJ zapuścił coś wolniejszego złapała bruneta za ręce i zaczęła seksownie się poruszać w rytm melodii, Justin nie był jej dłużny już po chwili jego ręce znalazły się na jej tali dołączając tym samy się do wyzywającego tańca. Całą tą sytuacja oglądał kuzyn jak i przyjaciel tej dwójki, a także Josh stojący za barem. Wściekłym spojrzeniem patrzał na wyczyny chłopaka. Z wyrzutem rzucił ścierką, którą przecierał blat o podłogę i wyszedł z za baru. Podszedł to tańczącej pary i odrywając Justina od Mii popchną go przed siebie, widząc to Chaz podszedł w ich stronę. Chłopacy wyszli na zewnątrz, a za nimi zdezorientowana dziewczyna wraz z kuzynem. Justin pierwszy uderzył prowokatora w nos z którego od razu polała się krew. Kolejny cios zadał Josh, a z wargi bruneta poleciała czerwona ciecz. Wymieniali się ciosami, lecz w pewnym momencie Justin "wyszedł na prowadzenie" i teraz to tylko on okładał Josh. Widząc to Mia klepnęła porozumiewawczo kuzyna w ramię. Podbiegł on do upadającego na ziemie barmana. Za to ona podeszła do Justina. Złapała go za nadgarstek pokazując tym samym, że tamten ma już dość i żeby przestał, on natomiast za nic miał jej sugestie i wyrywając dłoń z jej uścisku i chciał ponownie uderzyć już leżącego chłopaka. Zdesperowana dziewczyna nie wiedząc co ma robić stanęła przed brunetem i zachłannie wpiła się w jego malinowe wargi, on za to z lekkim opóźnieniem gdyż nie spodziewał się tego odwzajemnił pocałunek rozsuwając usta szatynki swoim ciepłym językiem. Nie przeszkadzał jej metaliczny posmak krwi która wciąż sączyła się z jego wargi i rozciętego łuku brwiowego. Najważniejsze było w tej chwili to by powstrzymać bruneta przed kolejnymi ciosami wykonywanymi w stronę Josh. Na szczęście ten o to trafny jak i nie trafny pocałunek zadziałał. (...)

1 komentarz: